Autor |
Wiadomość |
rasta-marlen |
Wysłany: Nie 16:12, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
bo ja to czesciej slysze od dziewczyn. tak jak mowilam co dziennie 'koffaja' kogo innego. a chlopcy w moim otoczeniu kochaja... zwyczajnie nie kochaja tak czesto... po co im obiecywac dlugi zwiazek jesli nie wiedza jak dlugo to moze potrwac.. |
|
|
mściwy_eulal |
Wysłany: Pon 10:38, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
nie koniecznie na slubnym kobiercu...
ja bym czekala do 30 xD
a napewno tak nie bedzie ^^"
nie no mysle ze poprostu nie powinno sie traktowac tych slow jak pieniazka, ktory mozna przekazywac z raczki do raczki...
@Marlen
czemu dziewczyny?!
ja czesciej slysze to od chlopakow u mnie na osiedlu niz od dziewczyn...
oczywiscie sa wyjatki, ale niewiele... |
|
|
madzia[mirror] |
Wysłany: Nie 18:20, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Może nie na ślubnym kobiercu, chociaż tak powinno w rzeczywistości być, bo teraz to gadają na prawo i lewo... Coś takiego należy powiedzieć osobie, którą się na prawdę dlugo zna i szczerze kocha. Tak myślę... |
|
|
rasta-marlen |
Wysłany: Nie 15:00, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
słowa 'kocham' można użyć na ślubnym kobiercu. i przepraszam bardzo, ale chłopcy rzadziej wymawiają to słowo. to dziewczyny raczej rzucają takimi tekstami na prawo i lewo z tego co wiem. przynajmniej w moim środowisku. w poniedzialek 'koffa' piotrka ale juz w srode pieprzy ze lizala sie z robertem i tak strasznie go.. 'koffa':/ chociaż chłopcy też się tacy zdarzają, ale na szczęście nie zadaje się z dupowcami:D |
|
|
anusiaaa |
Wysłany: Sob 23:20, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
To zalezy od osoby, znam ludzi,którzy co dwa miesiące są w innym związku i słowo 'kocham' jest tam na porządku dziennym. Ich wybór ja sobie tym głowy zaprzatac,nie będę bo dla mnie to jest głupota i gra nie fair w stosunku do osób,która potem za kilka lat będzie się naprawde kochać.
Ja nigdy kocham nie powedziałam chłopakowi,choc kilku deklarowało m ito nie raz,nie dwa. Gdy w końcu nie usłyszeli,kończyli zwiazek i uciekali gdzie pieprz rośnie. Oni uważali,że ja jestem nie dojrzała,ja na odwrót... |
|
|
mściwy_eulal |
Wysłany: Śro 21:39, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
ktora?
madra.
nie zalezy mi na chlopaku, ktory bedzie mowil ze mnie 'kocha' a potem rzuci w kat jak niechciana zabawke...
zalezy mi na kims,
w kim moge znalezc oparcie, kto zawsze sie za mna wstawi, pomoze, zrozumie (a jest co rozumiec...)...
nie musi mnie upewniac slowami, ze mnie baaaaaaaardzo kocha.
niech to okazuje.
wzielo mnie tak, bo idac ostatnio wieczorem (jakies 5 dni temu) z moim ex ulica zauwazylam laske, ktora plakala...
jakoze mam niezle nawalone na bani, pociagnelam Kube w jej strone i zapytalam co sie stalo...
dialog wygladal tak (j-ja ' k-kuba ; m-magda, ta dziewczyna)
j: ej... co ci sie stalo?
m: bo... chlopak mnie rzucil <szloch, chowa twarz w dloniach>
k: marta...
j: nie mow tak na mnie! <mordercze spojrzenie> nie martw sie... kazdy chlopak taki jest...
k: ej! ja taki nie jestem! idziemy gupia fladro!
j: cicho badz, bo sie nie pozbierasz <kolejne mordercze spojrzenie. i mimo ze ta dziewczyna byla mi obca, przytulilam ja>
m: dzieki... a on mowil, ze tak bardzo mnie kocha! uwierzylam mu, mimo ze ma 16 lat! zachowywal sie zawsze tak dojrzale <fala lez. zniecierpliwienie kubiszona>
k: w tym wieku nie da sie powiedziec 'kocham' oddajac sens tego slowa... ja tego nigdy jarochowatej nie powiedzialem...
m: i co? i normalnie dalej ze soba byliscie?
(...)
nie bede pisac dalej, bo nie bylo nic, co mnie zdziwilo.
podkreslenie jest specjalnie...
czy wszyscy musza sobie mowic, ze sie kochaja?
przeciez to nic nie zmieni!
nie umoczni wiezi, bo to umacniaja wspolne przezycia.
jak ona to powiedziala, to mnie zatkalo!
czy musimy sobie mowic ze sie 'kochamy'?...
nie rozumiem tego... |
|
|
Michaello |
Wysłany: Śro 20:01, 07 Lut 2007 Temat postu: Re: Kocham!... |
|
eulalka napisał: |
dlaczego wiec rzucamy slowa, ktore sa na wage zlota, w zasadzie na wiatr?... |
Odpowieć jest prosta aczkolwiek przerażająca: bo chcemy "zachować" drugą osobę jak najdłużej przy sobie i robimy wszystko aby ona "kochała" nas. Najprostrzy przykład: facet ma super laske i chce pochwalić się nią przed kumplami ale po tygodniu ona stwierdza, że on jest palantem i chce go zostawić jednak on przekonuje ja aby jeszcze troche pobyli i argumentuje to tym iz bardzo ją kocha a ktura dziewczyna nie chciała by byc kochana? Sam widziałem dokładnie cos takiego tylko, że tym facetem był mój kumpel :/ |
|
|
mściwy_eulal |
Wysłany: Śro 16:52, 07 Lut 2007 Temat postu: Kocham!... |
|
taaa...
wielkie slowo...
ale czy zawsze wypowiadane jest prawdziwe?
'kocham' mowimy do mamy, taty, rodziny...
'kocham' mowimy do najlepszej przyjaciolki, jesli chcemy powiedziec jak bardzo nam na niej zalezy.
ale czy 'kocham' powiedziane do chlopaka, ma to samo znaczenie?...
czy ma w sobie uczucie z nim zwiazane?...
bezinteresowna pomoc, oddanie, lojalnosc...
a wiernosc?
"Kocham Cie najbardziej na calym swiecie!"
takie slowa uslyszala pewnie wiekszosc z Was.
a po miesiacu...
"Przykro mi ze tak wyszlo, ale Martyna ma niesamowita osobowosc! To koniec..."
potem tydzien placzu i zalamania, brak checi do czegokolwiek.
bo mu sie znudzilam.
zastanawiamy sie, co zrobilysmy zle?
czemu nas zostawil, skoro nas kochal?!
i dopiero po jakims czasie uswiadamiamy sobie, co to slowo znaczy naprawde.
uswiadamiamy sobie po pierwszym, drugim, trzecim, dziesiatym zawodzie na osobie ktora 'kochamy'.
jednak nie zawsze tak jest.
od Patryka nigdy nie uslyszalam 'kocham' i nigdy mu tego nie powiedzialam.
bo to nie to samo...
Cytat: | Patimrok ;* (11-11-2006 18:10)
Moim zdaniem podobac moze sie wiele osob, kochac tylko jedna |
wg. mnie to bardzo madre slowa jak na 15-sto latka.
mimo braku mowienia 'kocham' wytrzymalismy ze soba...
3 miesiace, 15 dni, 18 godzin i 45 minut.
dziwne, ze dziewczyna potrafi zapamietac dale rozpoczercia i zakonczenia zwiazku b. dokladnie,
podczas gdy chlopak ledwo zapamietuje dzien poznania.
dlaczego wiec rzucamy slowa, ktore sa na wage zlota, w zasadzie na wiatr?... |
|
|